sobota, 27 lutego 2010

Niefajny dzień :(((

To jest szok!!!Wyobrażacie sobie,żeby czekać na gości i żeby nie dolecieli bo linie lotnicze nie potrafią zająć się swoimi pasażerami,kiedy coś nie gra????Nie mogłam wczoraj pisać bo z nerwów mało nie przekopałam kuli ziemskiej......w Gdańsku były mgły, samolot nie wyleciał, a alternatywny lot dopiero w czwartek , czyli dwa dni po Marty bierzmowaniu!!!!!!!!Wszelkie ,szybkie reakcje,żeby zabukować w jakimkolwiek innym miejscu w Polsce,żeby przylecieć choćby w innym terminie skończyły się złapaniem jednego biletu , bo umykały w ciągu paru minut (wiadomo, wszyscy chcą wylecieć).Przylatuje dzisiaj Babcia Zosia -dzięki Bogu, że chociaż jej się udało kupić nowy bilet. Przeciez Marta ćwiczyła tyle miesięcy, tak sie starała, nie widziała ich tak długo....:(
Nawet sama namalowała nowymi farbami Window Art ( polecam!!!)powitanie wszystkich.....ech ,życie!!!

 


Dzisiaj Babcia Zosia leci do nas przez Poznań.Tu mieszkają nasi przyjaciele Marcin i Iwonka, wiozą ją Kasia i Piotr.......tyle ludzi zaangażowanych, tyle serc.Kiedyś Ewcia Rekinowa podarowała Marcie piękna "kartkę" (nie wiedząc,że jest mistrzynią decupage :)) ), i dzisiaj rozumiem znaczenie jej słów podwójnie......

 
"Przyjaciele to rodzina,którą sobie wybieramy"

Święte słowa....Dziękuję wszystkim, czekam na Mamę................................


Ewci "decupage"z bliska :)))


 


1 komentarz:

  1. Pozdrowienia dla Marty. Słońce wyjedzie. I wiesz co może nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło może się okazać ;)

    OdpowiedzUsuń